Natalia Sisik: MY3 powraca ze zdwojoną siłą i nowym składem. Natalia Sisik · Original audio
Pandemia Covid-19: Co wydarzyło się przez ostatni rok? [PODSUMOWANIE] COVID-19 jest znacznie poważniejszy niż grypa, śmiertelność z jego powodu jest znacznie wyższa – przypominają eksperci. Teraz jest czas, by przygotować się na jesienną falę pandemii – podkreślają. Specjaliści mówili o tym na konferencji prasowej, na której przedstawiono raport pt. „Ścieżka diagnostyczno-terapeutyczna pacjenta z COVID-19”. Publikacja powstała z inicjatywy Instytutu Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej. Jak podkreślili, kluczowe jest uzupełnianie szczepień oraz odbudowanie systemu testowania, ponieważ w Unii Europejskiej zarejestrowano skuteczny przeciwwirusowy lek doustny na COVID-19, który można zastosować tylko do pięciu dni od wystąpienia objawów choroby potwierdzonej testem. „COVID-19 w żadnym wypadku nie jest grypą. Jego śmiertelność jest i zawsze była dużo większa. Ogólna śmiertelność pacjentów hospitalizowanych z COVID-19 w Polsce od marca 2020 wyniosła 12,2 proc.” – powiedział prof. Jerzy Jaroszewicz, prezes Polskiego Towarzystwa Hepatologicznego, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Chorób Zakaźnych i Hepatologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Powołał się przy tym na dane z ogólnopolskiej bazy SARSTER. Jak dodał, śmiertelność ta rośnie wraz z wiekiem i powyżej 80. roku życia wynosiła aż 34 proc. Z danych, które przedstawił wynika, że nawet w przypadku wariantu omikron śmiertelność ciągle jest wysoka, zwłaszcza u pacjentów z innymi schorzeniami, jak przewlekłe choroby płuc, cukrzyca, nowotwory, czy przewlekłe choroby układu sercowo-naczyniowego. „COVID-19 jest chorobą ogólnoustrojową. Dotyczy wielu narządów, nie tylko płuc - są to odchylenia kardiologiczne, neurologiczne, zmiany zakrzepowo-zatorowe, wątrobowe, endokrynne, żołądkowo-jelitowe, nefrologiczne i dermatologiczne” – wymieniał specjalista. Ekspert przypomniał, że z powodu COVID-19 na świecie zmarło ponad 6 mln osób. Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że w Polsce liczba ta wyniosła 116 tys. Jednak, jak podkreślił kardiolog prof. Krzysztof Filipiak, rektor Uczelni Medycznej im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie, tak naprawdę w wyniku pandemii w Polsce życie straciło 200 tys. osób. Są to zarówno osoby, które zmarły z powodu COVID-19, ale też z powodu przeciążenia systemu ochrony zdrowia (tzw. zgony oboczne). „Pacjenci, którzy nie otrzymali na czas pomocy - nie mieli ścieżki diagnostycznej i terapeutycznej w chorobie nowotworowej, sercowo-naczyniowej, ponieważ pandemia przeciążyła system ochrony zdrowia” – tłumaczył specjalista. Podkreślił, że Polska znalazła się w pierwszej piątce krajów, które miały najwyższy wystandaryzowany współczynnik zgonów z powodu pandemii. Dlatego, w opinii ekspertów konieczne jest przygotowanie się do jesiennej fali pandemii. „Obecnie jesteśmy w dołku epidemicznym, kiedy nie będzie tak dużo zachorowań. Teraz powinniśmy uzupełnić szczepienia” – podkreślił prof. Filipiak, Przypomniał, że w Polsce pełen schemat szczepień przeciw SARS-CoV-2 przyjęło 59 proc. społeczeństwa, a dawkę uzupełniającą - 31 proc. Tymczasem, średnia dla wszystkich krajów UE wynosi odpowiednio - 85 proc. i 65 proc. W jego opinii należy rozważyć, by w Polsce drugą dawkę uzupełniającą przyjmowała o wiele szersza grupa osób niż wynika z zaleceń unijnych - nie tylko osoby po 80. roku życia, ale na przykład po 75. czy 70. roku życia. W Polsce słabiej jest też wyszczepiona grupa dzieci i młodzieży, dodał prof. Filipiak. „Mamy też co najmniej 2 mln uchodźców z Ukrainy, którzy są jeszcze gorzej wyszczepieni. Dlatego naszym kolejnym elementem przygotowania na jesień powinno być uzupełnienie szczepień uchodźców” – podkreślił specjalista. Jak zaznaczył, istnieje też konieczność odbudowania systemu testowania na COVID-19. Wraz z ogłoszeniem końca pandemii zlikwidowano system testowania. W opinii prof. Filipiaka, w przypadku kolejnej fali konieczne jest przywrócenie tego systemu. Jest to ważne, dlatego, że zarejestrowany w UE skuteczny przeciwwirusowy lek doustny na COVID-19 (do stosowania ambulatoryjnego) można podać tylko osobie, która ma potwierdzone testem zakażenie SARS-CoV-2. Przypomniał, że nowy lek stanowi kombinację dwóch leków przeciwwirusowych - nirmatrelwiru oraz rytonawiru. Prof. Jaroszewicz podkreślił, że podawanie tego leku ma sens do pięciu dni od wystąpienia objawów, ponieważ jest on skuteczny wówczas, gdy wirus się jeszcze namnaża. Lek można podawać w przypadku lekkiego i umiarkowanego COVID-19, gdy saturacja krwi tlenem nie spada poniżej 94 proc. Obniża to ryzyko hospitalizacji i powikłań choroby. „Podawanie go zaleca się szczególnie tym osobom, które mają ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19” – powiedział prof. Jaroszewicz. Są to między innymi osoby po 60. roku życia, z otyłością, cukrzycą, przewlekłą niewydolnością oddechową, przewlekłą niewydolnością nerek, przewlekłą niewydolnością krążenia, z niedoborami odporności, immunosupresją. Prof. Filipiak zaznaczył, że gdy przyjdzie kolejna fala pandemii COVID-19, są to grupy ryzyka, o które trzeba się najbardziej zatroszczyć. Policja uderzyła w sieć klubów go-go Czy witamina D naprawdę wzmacnia odporność? Posłuchaj podcastu i sprawdź, dlaczego jej potrzebujesz! Listen to "Witamina D, czyli dobra na wszystko! Rozmowa z trycholog Anną Mackojć" on Spreaker.
Powrót ze zdwojoną siłą FAKRO Firma FAKRO powstała w 1991 roku jako spółka prywatna, oparta w stu procentach na polskim kapitale. W ciągu 25 lat z małego
Dzięki Twojej pomocy w ubiegłym roku dla Stowarzyszenia „Warto jest pomagać” wpłynęło blisko pół miliona złotych, które przeznaczane jest na leczenie, rehabilitację chorych, wyprawki, paczki dla dzieci rodzin pomóc potrzeba tak niewiele. Wystarczy w zeznaniu podatkowym przekazać 1% swojego podatku. Niezbędne w tym celu dane to KRS 0000 318 521, a w rubryce „cel szczegółowy” należy wpisać imię i nazwisko podopiecznego. Dzięki Państwa pomocy z 1 % podatku codziennie refundujemy koszty związane z leczeniem, rehabilitacją, dojazdem do placówek zdrowia naszych podopiecznych. Tylko w 2015 roku dzięki tym wpływom sfinansowaliśmy koszty związane z leczeniem i rehabilitacją podopiecznych na kwotę ponad 330 tyś zł. Dziękujemy za zaufanie i za wsparcie naszych 90-ciu podopiecznych, którzy w tym roku proszą o 1 % Państwa Państwa 1 % podatku liczą między innymi:Tomek Niparko ma 23 lata i od urodzenia choruje na dziecięce porażenie mózgowe czterokończynowe z bardzo dużą spastyką. Porusza się przy pomocy wózka inwalidzkiego. Tomek trenuje dyscyplinę paraolimpijską Boccię , należy do Klubu Start Zielona Góra i jest członkiem Kadry Narodowej Polskiej Federacji Bocci. Ta dyscyplina jest jego pasją. Sport pomaga mu w walce z chorobą. Dzięki Państwa pomocy Tomek już jest po operacji, i dzięki intensywnej rehabilitacji, która jest kosztowna może zacząć samodzielnie chodzić przy pomocy chodzika lub o kulach co zapewni mu lepsze funkcjonowanie w codziennym Juras ma 31 lat. roku w wyniku wypadku doznał urazu czaszkowo – mózgowego z licznymi stłuczeniami prawego i lewego płatu skroniowego. Do dzisiaj Rafał nie jest samodzielny, ma problemy z mową. Niezbędna jest długotrwała i kosztowna rehabilitacja aby przywrócić Rafałowi samodzielność i możliwość prawidłowego funkcjonowania. Do dziś na leczenie i rehabilitację wydatkowano blisko 200 tys. Zatwarnicka w wyniku sepsy i tocznia wielonarządowego straciła dłonie i nogi. Jej życie zmieniło się o 180 stopni. Aktywna trenerka karate musiała stoczyć najważniejszą walkę – walkę o swoje życie. Wygrała!! Ale przed nią kolejne wyzwania. Aneta świetnie sobie radzi . Rozpoczęła nawet grę na perkusji. Wystąpiła podczas X Edycji Akcji Warto jest pomagać i pokazała na co ją stać. Udowadnia, że nie ma w życiu rzeczy niemożliwych. Przed Anetą kosztowna rehabilitacja oraz zakup nowych Grynienko przyszła na świat r. Z dnia na dzień rosła, stawała się silniejsza i mądrzejsza. Uśmiechnięta od ucha do ucha na pierwszy rzut oka wydaje się zdrowa - nic bardziej mylnego. 5 sierpnia 2015 r, zdiagnozowano u Ani rdzeniowy zanik mięśni. Ania jest objęta opieką neurologa, rehabilitanta, ortopedy, pulmonologa, dietetyka i gastroenterologa. Niezbędny jest odpowiedni sprzęt tj. respirator nieinwazyjny, Szafer choruje na stwardnienie rozsiane . Właśnie zakończył się pięcioletni okres refundowania zastrzyków Betaferon dla Kamili. Dodatkowo potrzebny jest lek na rozluźnienie – Sativex, który kosztuje ok. 3 tys. zł. Choroba Kamili coraz bardziej daje się we znaki, przydałaby się także kosztowna Czyżewski po nieudanym skoku do wody doznał uszkodzenia kręgosłupa w odcinku szyjnym. Irek nauczył się żyć jako osoba niepełnosprawna, tylko jednej przeszkody nie udało się do tej pory pokonać. Irek stał się więźniem swojego mieszkania – nie ma jak się z niego wydostać. Potrzebna jest winda, której koszt został oszacowany na 70 tys. Rożek w wyniku jaskry stracił wzrok w jednym oku. Dodatkowo cierpi na bardzo rzadką chorobę, aniridię (brak tęczówek). Jedyne oko, którym Artur widzi wymaga skomplikowanego leczenia. Leki przestają działać i ciśnienie w oku jest bardzo wysokie. Konieczna jest operacja przeciwjaskrowa, bez której Arturowi grozi utrata wzroku także w drugim oku. Ze względu na niezwykle rzadkie schorzenie i tym samym duże ryzyko niepowodzenia leczenia operacyjnego, lekarze w Polsce obawiają się podjąć takiej operacji. Dlatego też konieczne jest leczenie za granicą. Na to jednak potrzeba sporych środków wszystkich podopiecznych Stowarzyszenia „Warto jest pomagać” można znaleźć na stronie internetowej Stowarzyszenia w zakładce „Nasi podopieczni”. Zachęcamy do przekazania 1% na Stowarzyszenie „Warto jest pomagać”. KRS 0000 318 521. Zapewniamy, że wykorzystamy go na cele związane z powrotem do zdrowia naszych podopiecznych.3.1K views, 55 likes, 29 loves, 13 comments, 5 shares, Facebook Video from Martyna Świergiel Arts: Jeżeli zwalniam, to tylko po to, żeby wrócić ze 3.1K views, 55 likes, 29 loves, 13 comments, 5 shares, Facebook Video from Martyna Świergiel Arts: Jeżeli zwalniam, to tylko po to, żeby wrócić ze zdwojoną siłą Przedstawiam wam Niepoprawni optymiści dla Mileny- koncert charytatywny Milena Smajdor ma 14-cie lat i w październiku 2020 roku zdiagnozowano u niej tężyczkę. Nastolatka potrzebuje kosztownego leczenia i rehabilitacji. Z pomocą ruszyło Stowarzyszenie Robimy Coś Więcej z Nowego Sącza, gdzie Milena od dłuższego czasu jest wolontariuszką. O tym, że warto pomagać bo dobro naprawdę wraca, przekonała się 14-letnia Milena Smajdor z Nowego Sącza. Nastolatka jest wolontariuszką w Stowarzyszeniu Robimy Coś Więcej i chętnie pomaga innym. W swoim zgłoszeniu do RCW napisała o sobie tak: „Myślę że warto dzielić się swoim czasem, dobrocią i pomysłami z innymi. Poza tym wierzę w to, że dobro powraca ze zdwojoną siłą, a zobaczyć uśmiech u kogoś kogo dotychczas omijało szczęście, jest dla mnie bezcenne. Jeśli mogę robić coś co kocham, a przy okazji komuś przy tym pomóc to wiem wtedy, że warto żyć dla takich momentów.” Sonda Polska. Czy kary za znęcanie się nad zwierzętami powinny być wyższe? Tak, zdecydowanie Nie, kary są wystarczająco wysokie Nie mam zdania Dziś to ona sama potrzebuje pomocy bo rok temu zdiagnozowano u niej zespół objawów nazywanych tężyczką i bardzo często dostaje niebezpiecznych ataków. Milena cały czas jest pod stałą opieką ortopedy, neurologa, endokrynologa oraz uczęszcza regularnie na rehabilitacje. To wszystko sporo kosztuje. Na szczęście dobro wraca i dziś jest cała masa osób, które chcą pomóc nastolatce. Z pomocą ruszyło przede wszystkim Stowarzyszenie Robimy Coś Więcej z Nowego Sącza, które chce zorganizować dla Mileny wielki charytatywny koncert pod hasłem "Niepoprawni optymiści" dla Mileny. Koncert ma się odbyć 29 sierpnia w Amfiteatrze w Parku Strzeleckim w Nowym Sączu. Żeby go jednak zorganizować potrzeba około 50-ciu tysięcy złotych. Dlatego Stowarzyszenie RCW uruchomiło na fejsbuku specjalne licytacje na ten cel. - Licytacje odbywają się na fejsbuku. Grupa nazywa się "Licytacje niepoprawnych optymistów"- mówi Maria Polańska, prezes Stowarzyszenia Robimy Coś Więcej z Nowego Sącza. Przez fakt, że wydarzenie jest charytatywne, a my ze zbiórek, które organizujemy dla naszych podopiecznych nie pobieramy żadnych prowizji, to musimy zebrać fundusze na organizację tego koncertu w jakiś inny sposób. Stąd pomysł na licytacje- dodaje Maria Polańska. Do wylicytowania jest cała masa użytecznych przedmiotów, między innymi książki, biżuteria czy ubrania. Są też usługi, a nawet smakowite wypieki. - Każda licytacja ma kwotę wyjściową między 10 a 30 złotych. Największą popularnością cieszą się ciasta. Są też między innymi permanentne brwi, paznokcie hybrydowe, a nawet lekcje gry na pianinie- mówi Maria Polańska. Są to takie rzeczy czy usługi z których ludzie i tak korzystają na co dzień, więc jeśli przy okazji mogą przekazać pieniądze na szczytny cel- to tym bardziej się angażują- dodaje Polańska. Dochód z licytacji w całości zostanie przeznaczony na organizację charytatywnego koncertu pod hasłem "Niepoprawni optymiści" dla Mileny, który odbędzie się 29 sierpnia w Amfiteatrze w Parku Strzeleckim. - To będzie duże wydarzenie, bo na widowni może zasiąść około trzech tysięcy osób. Również na scenie pojawi się ponad stu naszych wolontariuszy, którzy przygotowali niezwykłe widowisko- mówi Maria Polańska, prezes Stowarzyszenia RCW. Liczymy na to, ze mieszkańcy Nowego Sącza i regionu przyłączą się do tej akcji i wspólnie pomożemy Milenie. Szczegóły dotyczące akcji można znaleźć na fejsbukowym profilu "robimycoswiecej". Link do licytacji znajdziesz też tutaj. l#niepoprawnioptymiści Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: online@ "Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres online@ Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!" "Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na online@Zagłuszanie bólu na jakiś czas sprawia, że powraca ze zdwojoną siłą. piątek, 5 maja 2017. Trwa reaktywacja bloga łącząca się z jego przebudową. Autor:Ostrowiecki Sztab Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy dokonał podsumowania środków zebranych na terenie naszego powiatu w ramach 30. Finału. W sumie zebrano 170 680, 50 zł podczas kwesty ulicznej, 23 380,00 zł w e-skarbonkach oraz 31 573, 04 zł w aukcjach internetowych co daje 225 633, 54 zł. To największa kwota jaką do tej pory udało się zebrać podczas WOŚP. Wszystko to było możliwe dzięki wrażliwym i otwartym ludzkim sercom. Tak jak w przypadku akwareli autorstwa Tadeusza Kandyby, prezentującej ostrowiecki Pałac Wielopolskich, która została przekazana przez powiat na licytację 30. Finału WOŚP, a pojechała do Białegostoku. Jej właściciele, Danuta i Krzysztof Katryńscy, najpierw wylicytowali akwarelę, a niedawno odebrali ją od starosty Marzeny Dębniak i wicestarosty Andrzeja Jabłońskiego. Państwo Katryńscy włączają się aktywnie w ostrowieckie licytacje, wspierając WOŚP. W ubiegłym roku było to zdjęcie Ostrowieckiego Browaru Kultury, które K. Katryński odbierał od prezydenta Jarosława Górczyńskiego. I to nie przypadek, że dla ostrowieckiej sztuki dr Krzysztof Katryński znajduje szczególne miejsce. Jest rodowitym ostrowczaninem i tu też sięgają jego rodzinne korzenie. I choć po studiach na Uniwersytecie w Białymstoku, które ukończył z tytułem doktora, założył swoją rodzinę na Podlasiu, to wciąż z ogromnym sentymentem powraca do Ostrowca Świętokrzyskiego. Na co dzień wraz z żoną Danutą prowadzą firmy działające w branży medycznej – laboratoryjnej i meblarskiej – współpracując z kontrahentami na całym świecie i odnosząc przy tym międzynarodowe sukcesy. Jednak drugą mocną stroną ich działalności jest działalność charytatywna. Od wielu lat pomagają fundacjom, stowarzyszeniom, szkołom, wspierając finansowo ich inicjatywy. Niedawno założyli Katryński Foundation, która wspiera młodych, utalentowanych sportowców. W czasie pandemii Covid 19 pomagali, wyposażając różne placówki w środki dezynfekcyjne , środki ochrony osobistej oraz w nowoczesne meble laboratoryjne i sprzęt. Wspierali także powstanie pierwszego na Ukrainie banku mleka kobiecego, działającego przy największym szpitalu położniczym w Kijowie. Po wybuchu wojny to tam również skierowali szerokie wsparcie z pomocą humanitarną dla dzieci, kobiet i kadry medycznej, która zdecydowała, że pomimo bombardowania, pozostanie na miejscu. W czerwcu Katryński Foundation planuje przeprowadzenie badań przesiewowych dla dzieci na Podlasiu. Lista placówek wspieranych przez Fundację jest bardzo długa. Jak mówią jej założyciele – chcą dzielić się swoim sukcesem z innymi, pomagając tym, którzy potrzebują wsparcia. Dobro powraca i to ze zdwojoną siłą. Każdy przedsiębiorca, który ma taką możliwość, powinien wspierać tych, którzy tego potrzebują – przyznaje dr K. Katryński. Podczas spotkania starosta Marzena Dębniak podziękowała Państwu Katryńskim za obecność i zaangażowanie. Dziękuję Państwu Katryńskim za okazanie serca dla największej orkiestry świata i za zaangażowanie w życiu naszej wspólnoty samorządowej oraz jej wspieranie – mówiła starosta M. Dębniak. Jak mówią D. i K. Katryńscy niewykluczone, że sentyment do Ostrowca Świętokrzyskiego zaowocuje innymi inicjatywami, a być może swoją przyszłość z ziemią ostrowiecką zwiążą ich synowie.KRYTYCZNIE PILNE ️Lekarze walczą o życie 4-letniej Blani ️ Neuroblastoma atakuje ze zdwojoną siłą ️ https: Dawno temu, tam gdzie kończy się wieś Zawój, a zaczyna Łuh stała skromna chata. Mieszkała w niej wdowa z córką Kasią. Obie żyły bardzo skromnie. Mama Kasi szyła odzienie, a ona zajmowała się wypasem zwierząt okolicznych gospodarzy. Kasia od urodzenia miała krótszą stopę i ogromną bliznę na twarzy. Wieczorami udawała się do szeptuchy, tej co pod lasem mieszkała. Tam poznawała tajniki ziół i naparów. A niektórzy twierdzili, że i z zakapiorami, którzy w sztuce leczenia byli biegli, kontakty jako jedyna niewiasta miała. Na górze, co teraz Durną zowie swoją siedzibę mieli. Przeczytaj również: Kim był Zakapior Kasia miała dar, o którym nikt nie wiedział. Potrafiła rozmawiać ze zwierzętami. Dlatego nawet te gospodarskie tak chętnie wychodziły z nią w pole. Dzień chylił się ku zachodowi, ale dziewczyna postanowiła jeszcze malin nazbierać. Utykając poszła w głęboki las. Nagle zamarła. Kilka kroków od niej na polanie siedział ogromny niedźwiedź. W łapie tkwiła ogromna drzazga, której ni jak nie mógł sobie usunąć. Z pewnością cierpiał. Pomogę Ci, powiedziała dziewczyna. Niedźwiedź obrócił się i zamruczał. Sprawnym ruchem usunęła bolące drzewce. Jestem Ambroży odezwał się niedźwiedź i podziękował. Jak Kasia pomogła niedźwiedziowi Kasia nazbierała ziół i obłożyła ranę. Podczas gdy zajmowała się rannym zwierzęciem nie zauważyła, że ktoś obok stanął. Nagle, nie wiadomo skąd nadciągnęła potężna burza. Dziewczyna krzyknęła przestraszona. Nie bój się Kasiu – powiedział nieznajomy. Dopiero teraz przyjrzała mu się lepiej. Włosy skrzyły mu się jak śnieg w zimie, a z brody wyrastały korzenie drzew. Chodź ze mną do domu, idzie burza i zapada noc – rzekł starzec. Z duszą na ramieniu ruszyła za nim. Po chwili stanęli przy pniu potężnej jodły. Wślizgnśła się do dziupli i otworzyły się drzwi. Weszli do ogromnej pieczary. Nad paleniskiem bulgotał kociołek. Została zaproszona do stołu. Spożyli razem kolację. Przez ten czas Kasia myślała o mamie. Na pewno się martwi i pewno oczy. To może Cię zainteresować: Niedźwiedź nad Soliną Starzec jakby czytał w jej myślach. Nie martw się Kasiu, u mamy wszystko jest w porządku. Poprosiłem szeptuchę aby ją uprzedziła, że nie wrócisz na noc. To uspokoiło dziewczynę. Rano wstała rześka i wypoczęta. Przy śniadaniu nieznajomy odezwał się „Obserwuję cię od dziecka. Nikomu nigdy krzywdy nie uczyniłaś. A pomogłaś jedynemu z moich podanych należy ci się nagroda”. Kasia aż otworzyła usta ze zdumienia. Chciała coś powiedzieć lecz nie zdążyła. Dobro wraca Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znalazła się nad dziwnym miejscem. Był to malutki staw. Woda w nim bulgotała jak w garnku, a wokół roztaczał się piękny różany zapach. Kasia z drżeniem serca zanurzyła stopę. Woda w stawiku była ciepła jak w bali. Weszła i zanurzyła się cała. Ciało przeniknęła niewytłumaczalna energia. Nigdy w życiu nie czuła się tak dobrze. Po wyjściu z wody potknęła się, chciała sięgnąć po swój kosturek lecz stopy miała równe, a ciało nabrało pięknej karnacji. Przeglądneła się w wodzie i stanęła jak ułożyły się w piękne loki, a z twarzy zniknęły blizny. Zapłakała Kasia ze szczęścia. Obok czekała jeszcze jedna niespodzianka – piękna suknia i niedźwiedź Ambroży. Chodź ze mną, rzekł, zaprowadzę cię do domu. Droga zleciała wyjątkowo szybko. Mama na widok córki padła na kolana. Łzom szczęścia nie było końca. Niedźwiedź od tego czasu codziennie był ich gościem, a Kasia niedługo potem wyszła za mąż. Zajęła się leczeniem ludzi i zwierząt. Doczekała się też gromadki dzieci. Na zakończenie warto dodać. Pamiętajmy! Dobro zawsze wraca ze zdwojoną siłą. Z bieszczadzkim pozdrowieniem Jędruś CiupagaShopCamp powraca ze zdwojoną siłą! 23 października na Stadionie Narodowym w Warszawie odbędzie się ShopCamp: AllStars! Wystąpi przed Wami dwunastkaDobro powraca Od wielu lat nasza szkoła uczestniczy w różnych akcjach charytatywnych. A w akcji Szlachetna Paczka od trzech lat. Przed nami Święta, magiczny czas, w którym staramy się być lepsi, dostrzegać potrzeby innych, dzielić się z innymi, po prostu pomagać. Chciałybyśmy opowiedzieć Wam o czterech akcjach, w których nasza szkolna społeczność bierze udział . W tym celu przeprowadziłyśmy rozmowę z panią Martą Łukasiewicz, czyli naszym szkolnym pedagogiem. Mamy nadzieję, że jeszcze zachęcimy niektórych z Was do wzięcia udziału w którejś z akcji. Dla nas to zwykły mały gest, a dla kogoś, kto potrzebuje pomocy, jest to coś bezcennego. Mogłaby pani krótko opowiedzieć nam o czterech akcjach charytatywnych, które prowadzone są przed Świętami w naszej szkole? Pani Marta Lukasiewicz: Zacznijmy może od Paczek dla Kombatantów. Jest to pomysł Starostwa Powiatowego w Piasecznie. Zwrócono się do nas, jednej z piaseczyńskich szkół średnich, z prośbą o przygotowanie chociaż 10 Paczek dla Kombatantów ( kombatant jest to były żołnierz, partyzant, lub uczestnik ruchu oporu ). Są to już starsi ludzie. 10 grudnia w siedzibie Starostwa przygotowane między innymi i przez naszą szkołę paczki, zostały wręczone. Oglądałam fotorelację z tej uroczystości. Zorganizowano uroczystą galę, z występami młodzieży, podczas której seniorom kombatantom wręczone zostały estetycznie zapakowane drobiazgi typu kawa, herbata, słodycze. Po twarzach obdarowywanych widać było, że byli szczęśliwi i wzruszeni. Jeśli chodzi o Szlachetną Paczkę, to mogę Wam trochę więcej powiedzieć. Nasza szkoła trzeci rok z rzędu przystąpiła do tej akcji. W ubiegłym roku szkolnym udało nam się zebrać 13 kartonów produktów, w tym roku zebraliśmy 35 ( ! ), czyli prawie 3 razy więcej. Dodatkowo zebraliśmy także około 1500 zł w gotówce i z tych pieniędzy kupiliśmy bardzo potrzebne „naszej rodzinie” łóżko. Wybierając rodzinę sugerowałyśmy się z panią psycholog tym, aby ,,mierzyć siły na zamiary’.’’ Chciałyśmy również wybrać rodzinę z dzieckiem. Było nam bardzo ciężko dokonać tego wyboru. Potrzebujących jest tak wielu. Wybrałyśmy trzyosobową rodzinę składającą się z mamy, jej 9-letniej córki i starego, schorowanego dziadka dziewczynki. Na naszą decyzję wpłynęło między innymi to, że ta 9 letnia dziewczynka jest takim trochę opiekunem swojego dziadka, który potrzebuje opieki 24 godziny na dobę. Nawet w nocy trzeba nasłuchiwać czy on nie wstaje, trzeba pilnować, aby nie wyszedł sam z domu i aby nie trzeba było go szukać po okolicy. Bardzo się cieszę, że ta akcja się udała i zdołaliśmy spełnić ich podstawowe prośby, kupić najpotrzebniejsze rzeczy o które prosili, czyli odkurzacz, łóżko dla dziewczynki oraz artykuły spożywcze i chemiczne. Kolejna nasza akcja charytatywna to Pomoc dla wychowawanków domu dziecka, była pomysłem uczennic z klasy 2c Tata jednej z nich sprowadza ubrania z Turcji i po sezonie zostały mu jakieś rzeczy. Wie, że za rok będzie już inna moda, więc zadeklarował, że chętnie odda te rzeczy. Uczniowie klasy II C oraz Samorząd Uczniowski zadeklarowali pomoc w zoorganizowaniu czegoś słodkiego do każdej paczki. Nawiązałam kontakt z wicedyrektorem placówki, która przesłała listę z imionami wychowanków i ich rozmiarami. Intencją uczniów jest przygotowanie indywidualnych paczek dla każdego wychowanka domu dziecka. Chociaż w taki sposób możemy sprawić tym dzieciom radość. Samorząd Uczniowski oraz szkolny Klub Wolontariatu wyszedł z propozycją nawiązania stałej współpracy z domem dziecka w Pęchery – Łbiska. W ramach wolontariatu jeździlibyśmy do domu dziecka przynajmniej raz w miesiącu by coś wspólnie z tymi dziećmi zrobić. Klasy turystyczno-hotelarskie myślą o jakiejś prezentacji, aby pokazać dzieciakom jak ciekawy jest świat, pokazać te zakątki świata, które mogłyby ich zainteresować. Myślą też o cyklicznych spotkaniach; Polska - 16 województw, żeby przedstawić im nasz kraj, poszczególne jego regiony, ciekawostki. No i na koniec akcja bardzo nam bliska, którą żyje społeczność szkolna czyli Akcja dla Huberta. Hubert jest synem naszej koleżanki, nauczycielki informatyki i aby mógł chodzić niezbędna jest operacja za granicą. Suma, którą rodzice Huberta muszą zebrać jest wielka, bo aż 200 tyś zł. Wiemy, że Wam uczniom często jest trudno przynieść pieniądze i wrzucić do puszki. I tu pojawił się pomysł Samorządu Uczniowskiego, aby robić kiermasze ciast i słodkości z których dochód przekażemy dla Huberta Przygotowanie ciasta troszkę kosztuje, ale jak każdy kupi kawałek ciasta za 3 zł. Jak mówi stare polskie przysłowie – Grosz do grosza, a będzie kokosza. Dlatego zachęcamy wszystkich do zakupu, skosztowania przygotowanych przez klas pyszności, a tym samym pomocy Hubertowi stanąć na nogi. WARTO POMAGAĆ. Bez naszej pomocy Hubert nie ma szans na lepszą przyszłość. W ten sposób możemy i chcemy pomóc. Pierwszy taki kiermasz już za nami i dzisiaj otworzyłyśmy puszkę do której spływały pieniążki za zakup słodkości oraz sprzedaży czapek mikołajowych, i nasza radość była wielka, ponieważ udało nam się zebrać ponad 800 zł, więc to jest bardzo dużo. Chcemy tę akcje prowadzić do końca stycznia, w każdym tygodniu może to być inny dzień. W przyszłym tygodniu będzie to wtorek. Każda klasa chętna do wzięcia udziału w akcji będzie przygotowywała coś słodkiego. Mamy nadzieję, że tym wywiadem zachęciłyśmy Was do wzięcia udziału w jakiejś akcji, ponieważ warto pomagać. Dla nas to nie jest nic wielkiego, a dla osób potrzebujących to jest wielkie szczęście i pamiętajmy dobro powraca ze zdwojoną siłą! Rozmawiały Ola, Nina i Kamila DROGI DARCZYŃCO, dziękujemy, że razem z nami zmieniasz świat na lepsze! Szlachetna Paczka to dla najbardziej potrzebujących nie tylko świąteczny prezent, ale przede wszystkim impuls do zmiany. To mądra pomoc polegająca na nawiązaniu relacji z drugim człowiekiem, który potrzebuje uwagi i zainteresowania. Dzięki Tobie i Twoim bliskim osoby dotknięte nieszczęściem wiedzą, że jest ktoś, kto ich dostrzegł i w nich wierzy. Odzyskanie nadziei na zmianę w życiu to najlepszy prezent, jaki mogliście sprawić w ten świąteczny czas. Dziękujemy, że pomagasz osobom, którym zabrakło szczęścia. Zapraszamy do przeczytania wrażeń Rodziny (Pani Maria z rodziną i Wolontariusza z Weekendu Cudów, w trakcie którego Twoja paczka dotarła do Rodziny. RELACJA ZE SPOTKANIA Z RODZINĄ PRZY WRĘCZENIU PACZKI Podczas wnoszenia paczek do domu pani Maria była bardzo zaskoczona ilością pudełek. Nie spodziewała się tak dużej ilości wszystkiego. Zuzia szybko rozpakowywała prezenty szukając rzeczy dla siebie. Kiedy otworzyła karton z książkami i ogromem przyborów szkolnych była wniebowzięta. Oglądała wszystko i przekładała z wielkim zapałem. Bardzo ucieszyła się z wielkiej ilości słodyczy -powiedziała, że wystarczy jej chyba na pół roku. Od razu zaniosła dziadkowi wafelka, otworzyła, podała i powiedziała, że dostała i daje dziadziusiowi, żeby sobie zjadł. Tak samo zrobiła z upominkiem dla dziadka - pomogła mu go otworzyć. Dziadek powąchał perfumy, pokiwał głową znakiem, że spodobały mu się, a na jego twarzy pojawił się uśmiech niewidziany od dawna. Pani Maria oszołomiona ilością środków czystości, jedzenia, stwierdziła, że teraz będzie miała problem, gdzie to wszystko schować, ale to bardzo przyjemny problem. Zuzia jest dziewczynką, która cieszy się nawet z najmniejszych rzeczy, więc jej radość sięgnęła zenitu. Łóżko obiecaliśmy dowieść kolejnego dnia, ponieważ musieli zrobić na nie miejsce w pokoju. Pani Maria mówiła, że od samego rana Zuzia wypatrywała kiedy przyjedziemy. Skakała z radości na widok łóżka (od urodzenia spała z mamą). Podobało jej się wszystko. Model, kolor, poduszki... ... Kolejnego dnia dostałam sms od pani Marii o treści: "Dzień dobry. Jesteśmy po pierwszej samodzielnej nocy. Było: mamoooo, ale ja będę mogła przyjść do ciebie w nocy? Nie przyszła, przespała całą noc, rano wstała i sama posłała łóżko. Teraz każe mi uszyć narzutę pasującą do poduszek. Usiąść nam pozwala, ale tylko żebyśmy nie ubrudzili. To najlepszy prezent jaki mogła dostać. Dziękuję wszystkim". SŁOWO OD RODZINY Dziękujemy bardzo wszystkim, którzy przyczynili się do utworzenia dla nas paczki. Jesteśmy bardzo zaskoczeni i onieśmieleni Państwa dobrocią i otwartym sercem dla naszej rodziny. Sprawiliście nam Państwo ogromną radość, dzięki Państwu możemy wreszcie opłacić rachunki i nie martwić się o zakupy na obiad. Dziękujemy. SŁOWO OD WOLONTARIUSZA Bardzo dziękuję Pani Marto, że podjęła się Pani przygotowania paczki dla tej rodziny. Ogromna radość oraz szczęście w ich oczach i na twarzach były niesamowitym doświadczeniem.. Zuzia była szczęśliwa, wszyscy byli - jednak ona tak cudownie okazywała swą dziecięcą radość, że długo tego nie zapomnę. Rodzina jest ogromnie wdzięczna, cieszy się z każdej rzeczy. Wasze zaangażowanie, chęć niesienia pomocy, jest będą niezapomniane święta dla Zuzi, jej mamy i dziadka. Dzięki Wam. Pani Marto Pani i całemu Zespołowi chcę życzyć świąt w rodzinnej, ciepłej atmosferze. Świąt dających radość, odpoczynek i nadzieję na jeszcze lepszy Nowy Rok. Niech będzie jeszcze lepszy od tego, który mija. Dziękuję Wam za wszystko. . . . . . ."Żądamy jasnej i publicznej odpowiedzi!" Niżej podpisani przedstawiciele obu crganizacyi politycznych w imienin wychoditwa polskiego w Ameryce, oświadczają co następuje: Drogą dawno utartą pierwszych zamachów na niepodległą Polskę, które do jej rozbioru doprowadziły, wroga ręka ośmiela się targać na nieeka- ! laną cześć narodu polskiego i tysiącletnią jego kulturę w Wiecie, moja mama doszukuje siÄ™ bezpoĹ›redniego powiÄ…zania dobrych uczynkĂłw ze zĹ‚ymi. Np. gdy podniosĹ‚a pijanego, zakrwawionego czĹ‚owieka z ulicy i zadzwoniĹ‚a na pogotowie, to liczyĹ‚a, ze jak ona bÄ™dzie leĹĽeć na ziemi, jej ktoĹ› pomoĹĽe. Tymczasem gdy mama dostaĹ‚a ataku padaczki na ulicy, to jÄ… okradziono i naĹ›miewano (włącznie z lekarzem), ĹĽe to alkoholowa padaczka. Dlatego mama uwaĹĽa, ze dobro do niej nie powraca. A ja uwaĹĽam, ĹĽe nie musi wrĂłcić w taki sam sposĂłb i nie od razu. Na temat zĹ‚a wyrzÄ…dzonego nie bÄ™dÄ™ sie wypowiadać bo umyĹ›lnie nikomu nic zĹ‚ego nie zrobiĹ‚am. Dlatego teĹĽ nie uwaĹĽam, by to co mama powiazuje ze sobÄ…, czyli sĹ‚owa jakie do taty wypowiadaĹ‚a a niedawne sytuacje, byĹ‚y owym powracaniem. Mama nie zmyĹ›laĹ‚a, przecieĹĽ tata byĹ‚ alkoholikiem, byĹ‚ taki jak go przedstawiaĹ‚a, a to wie tylko najbliĹĽsza rodzina (dzieci i ĹĽona), nie wyrzÄ…dzaĹ‚a mu krzywdy walczÄ…c z baĹ‚aganem w piwnicy.... . To jest jakiĹ› absurd. Powinna siÄ™ obawiać, gdyby zrobiĹ‚a mu coĹ› zĹ‚ego umyĹ›lnie, chcÄ…c sprawić przykrość i bĂłl. Ja uwaĹĽam, ĹĽe walczÄ…c o kogoĹ› np. o jego nałóg, chcÄ…c dla niego jak najlepiej.... nie wyrzÄ…dzamy mu krzywdy.... nawet jeĹ›li wyglÄ…da inaczej bo uĹĽywamy ostrych słów. Ten post edytowaĹ‚ domi pon, 14 lis 2011 - 17:26
Źrenice gwałtownie wróciły do normalnych rozmiarów, kiedy postać uniosła obolałe powieki. Głowa, wciąż opuszczona i bezwładna, opierała się na piersiach.
napisał/a: drucik 2010-01-15 14:20 Witam. Tak na prawdę to nie wiem od czego zacząć. Ta historia rozpoczęła się w 2007 roku. Byłam w związku prawie 4 lata. W związku, w którym nie byłam szczęśliwa ale nie potrafiłam go zakończyć, nie miałam na tyle sił. Przyzwyczajenie? Pewnie tak. Pewnego dnia poznałam Go. Na studiach, chodziliśmy na jedne zajęcia. Zaczęliśmy rozmawiać, czasem smsować. Wiedziałam, że stał On się moja siłą do rozstania z obecnym (wtedy) chłopakiem. Poza tym wiedziałam, że zaczęłam czuć do Niego dużo więcej niż powinnam a nie należę do osób, które potrafią okłamywać i zdradzać. Rozstałam się z obecnym (wtedy) chłopakiem. Wiedziałam, że Tamten ma dziewczynę... Mimo to zakończyłam tamten związek, chciałam dać Mu czas, bo twierdził, że nie jest szczęśliwy z dziewczyną. Po jakimś czasie dowiedziałam się (nie od Niego), że są zaręczeni.. Twierdził, że nie powiedział mi o tym, bo wiedział, że nie będę chciała mieć z nim żadnego kontaktu a on się pogubił i sam nie wiedział co robić. A ja w między czasie zdążyłam się bardzo zakochać. Żyłam nadzieją. Byłam tą "drugą". To wszystko trwało rok, spotykania, pieszczoty, jego zdrada. Nie kochaliśmy się, powiedziałam, że jeśli to zrobimy to będę się czuła jeszcze większą szmatą. On cały czas mówił, że nie chcę być z tamtą, że jej nie kocha, że nie chce tego ślubu, że chce być ze mną ale nie ma sił i odwagi, żeby jej o tym powiedzieć. Tak jak napisałam wczesniej trwało to rok czasu. Miesiąc przed ślubem zerwał z nią. Powiedział, że nie chce tego ślubu. Rozstali się. A my zaczęliśmy być razem. Nie wiem dlaczego ale przez cały ten czasu wierzyłam w to, że w końcu to zrobi, że tak na prawdę nie jest złym człowiekiem, że się w tym wszystkim na prawdę pogubił. I dlatego też na niego czekałam. No i się doczekałam... Dużo rozmawialiśmy. Oboje wiedzieliśmy, że nie będzie nam łatwo. Ale chcieliśmy być ze sobą. Bardzo go pokochałam. Zgadzaliśmy się w tak wielu ważnych kwestiach. On udowadniał, że na mnie zasługuje, mówił, że jest bardzo szczęśliwy, że nie żałuje swojej decyzji, że nigdy nie było mu tak dobrze. A mi chodziło jeszcze tylko o szczerość z jego strony.. Od tego czasu minęło 1,5 roku. Niewiele się zmieniło, nadal jest nam bardzo dobrze. Ale ostatnio wchodząc na jego komp chciałam wejść na swoje gg. Włączyło mi się jakieś inne, były tam same dziewczyny. Od razu sprawdziłam całe archiwum. Ostatnie rozmowy miały miejsce w listopadzie 2008 czyli po 3 miesiącach jak zaczęliśmy być razem. Okazało się, że w trakcie jak jeszcze był z tamtą dziewczyną i zaczął pisać ze mną, pisał też do różnych dziewczyn znalezionych na internecie. Na początku miały być to tylko żarty, żeby zobaczyć jacy są ludzie. Później się od tego uzależnił.. Wyszukiwał sobie parę dziewczyn i pisali na gg. One wysyłały mu zdjęcia w ciuchach, bieliźnie i nawet parę nagich. On też im swoje wysyłał ale jak twierdzi tylko w ciuchach. Jak pomyślę o tych rzeczach o których rozmawiali, rzygać mi się chce. On był w pracy jak to czytałam, napisałam do niego i po 20minutach był już w domu i się tłumaczył. Zapłakany mówił, że się od tego kiedyś uzależnił, że chodził nawet do lekarza i miał okresy, że pisał i takie, że przez parę miesięcy w ogóle nie pisał. Mówił, że jak zaczął być ze mną to powiedział sobie, że przestaje to robić. I niby ostatni raz było to ponad rok temu. Ja czuje się oszukana, boję się, że on po prostu nie potrafi przyznać się do tego, że ma jakiś problem, że zrobił coś źle. Przepraszał, tłumaczył się, że nigdy nie miał takiej osoby z którą mogłby rozmawiać o swoich problemach, żadnego przyjaciela, że nawet z rodzicami nie może porozmawiać. I nie powiedział mi o tym, bo sam sobie poradził. Proszę o opinie facetów, co myślicie o tym wszystkim?
Jest dziecko, któremu mama w tajemnicy przed tatą pozwala skakać po kałużach, jeść jabłka i winogrona ze skórką. Syn, który jest nierozłączny z mamą. Ciąże wspomina "tak sobie". Pamięta kłótnie, po których maleństwo nerwowo poruszało się w jej brzuchu. Wolałaby tego nie pamiętać.17:27 Admin Admin Stowarzyszenie „Jestem i Pomagam” w Gryfinie nie pozwala o sobie zapomnieć. Prezes Ewa Chludzińska-Lewczuk nie może usiedzieć na miejscu i zawsze znajdzie kogoś, kto potrzebuje wsparcia i komu trzeba pomóc. A potrzebujących jest wielu. Przede wszystkim są to szpitale i ośrodki opiekuńcze, gdzie liczy się każdy gest dobrej woli. Pani Ewa wraz ze swoimi wolontariuszami zdecydowała się pomóc w miarę swoich możliwości. Zorientowała się w potrzebach poszczególnych placówek i zaczęła wędrówkę po… znajomych. Ten dał słoik ogórków, ten słoiczek dżemu, jeszcze inny miał do przekazania odzież w dobrym stanie. Środki higieny osobistej, kosmetyki i bieliznę często kupuje ze „zrzutek” swoich wolontariuszy i z funduszy stowarzyszenia. To już trzecia taka akcja rozwiezienia tego, co udało się zebrać. Pani Ewa zaczęła od Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego przy ul. Armii Krajowej w Gryfinie. W torbach znalazły się środki higieniczne, owoce i przetwory domowe. Wszystko się przyda. Następnymi placówkami, które czekały na „dobrego ducha” ze Stowarzyszenia, był Zakład Pielęgnacyjno-Opiekuńczy Psychiatryczny Oddział Szpitala Powiatowego w Gryfinie i Zespół Szkół Specjalnych w Nowym Czarnowie. Tu wśród darów, oprócz bielizny i odzieży, znalazły się również kosmetyki. Nie zabrakło także owoców i słodyczy. Wśród podarowanych przetworów znalazł się nawet słoik ze smalcem własnej roboty - taki ze skwarkami. Nie wiecie państwo ile on sprawił pensjonariuszom radości! Zwykły smalec! Rarytas. W tej podróży od – do towarzyszyła nam Małgorzata Szewczuk, dyrektor ds. administracyjno-technicznych szpitala, która podobnie jak kierownicy placówek, w pełni docenia to, co robi Stowarzyszenie „Jestem i Pomagam”. Anna Tyszkiewicz w Nowym Czarnowie pracuje już piętnaście lat i niejedno widziała. – Przebywają tu osoby nierokujące wyleczenia. Są wśród nich tacy, których nikt nie odwiedza, o których rodzina zapomniała. Oni nie mają środków na swoje osobiste potrzeby, jak krem do golenia czy mydełko – mówi pani Anna. Ewa Chludzińska-Lewczuk zbiera zamówienia. Co by się przydało? Na jakie potrzeby trzeba zwrócić szczególną uwagę i do kogo się zwrócić o pomoc? Sama i jej wolontariusze nie dadzą rady. Prosimy zatem Państwa: jeżeli macie w domu coś zbędnego, co może się jeszcze przydać, nie wyrzucajcie. Jeżeli wśród przetworów jest czegoś w nadmiarze, podzielcie się. Dżemy mile widziane, słoiczek smalcu. Stowarzyszenie „Jestem i Pomagam” ze swoich pieniędzy opłaca media w swojej "siedzibie" i zostaje niewiele funduszy. A potrzebujących jest tak wielu. Pamiętajmy, że każde dobro wraca do nas ze zdwojoną siłą, dlatego warto pomagać. Ewa Chludzińska-Lewczuk dziękuje za naszym pośrednictwem wszystkim darczyńcom i osobom zaangażowanym w organizację akcji pomocowych. TWS Dodanie komentarza oznacza akceptację regulaminu. Treści wulgarne, obraźliwe, naruszające regulamin będą usuwane.Kino na plaży powraca ze zdwojoną siłą!!! 😀 😀. Tym razem to Wy zdecydujecie jakie będą filmy. Pod tym postem piszcie propozycje, jeśli jakiś tytuł się pojawił dajcie mu LIKE. Udostępnijcie post by wybór padł na najlepsze filmy.
0 Sprzedanych nieruchomości 0 Wynajętych nieruchomości O doradcy Opinie i rekomendacje Moje oferty KontaktPRYWATNIE Jestem wiecznym optymistą. Uważam, że dobro powraca ze zdwojoną siłą! Ogrodnictwo jest pasją, dzięki której jestem w stanie naładować moje baterie. Kocham góry, rower i piesze Ze sprzedażą, a przez to z pracą z ludźmi, jestem związany od 6 lat. Lubię to, co robię, ponieważ czuję ogromną satysfakcję, widząc, że spełniłem oczekiwania klienta. Uwielbiam zdobywać nowe doświadczenia, dlatego praca w branży nieruchomości jest dla mnie idealna. Każdy dom, działka czy mieszkanie to inna, ekscytująca historia. W pracy cenię sobie partnerstwo oraz szczerość, co przekłada się na komfort współpracy dla obu stron. Z pełnym przekonaniem polecam usługi Sverum a konkretnie Pana Piotra Gabrysia ? Doradca, który od pierwszego telefonu po finalizację był zawsze gotowy do pomocy i profesjonalnie przygotowany do pośredniczenia w transakcji. Do tego bardzo miły i empatyczny a to coraz rzadsze zjawisko w niestety każdym obszarze codzienności. Jeszcze raz polecam i pozdrawiam Ostatnio miałam przyjemność współpracować z P. @Piotr Gabryś. Bardzo dobry kontakt, duza wiedza i pomoc w każdej sytuacji. Serdecznie polecam współpracę z tym agentem nieruchomości. Bardzo polecam Pana Piotra Gabrysia, ponieważ rzetelnie wykonuje swoją pracę, jest osobą kontaktową i doradza w każdej sytuacji. Polecam Sverum Nieruchomości. Agent Piotr Gabryś to odpowiednia osoba na właściwym miejscu. Kontakt świetny i miła współpraca. Chciałbym szczególnie polecić współpracę z panem Piotrem Gabryś! Profesjonalny, dokładny, sympatyczny, zawsze pod telefonem w razie potrzeby. Pomógł nam ze wszystkimi formalnościami, mogę Pana polecić z czystym sumieniem ! Jeszcze raz dziękujemy! Polecam Sverum, a zwłaszcza Pana Piotra Gabrysia. Pełen profesjonalizm, przez cały okres współpracy ! Szybko, bezproblemowo, polecam w 100% Bardzo polecam pana Piotra Gabrysia, pełen profesjonalizm w podejściu do klienta i rzetelny w wykonywaniu swoich obowiązków. Pomocny w szybkiej sprzedaży działki i potrafi odpowiedzieć na każde zadawane mu pytanie. Polecam Sverum Nieruchomości. Zajmował się nami Pan Piotr Gabryś. Pełen profesjonalizm, ogromna wiedza i dyspozycyjność. Wszystko poszło gładko i mogę z całego serca polecić. Pan Piotr Gabryś to klasa sama w sobie! Pomoże, doradzi na minę nie wsadzi. Dzieki niemu swój kawałek podłogi mamy, w naszych 4 kątach bardzo się kochamy. Pana Piotra Gabrysia z całego serca polecamy, ja mój Mąż i nasze dwie czteronozne damy! Serdecznie dziękuję pani Iwonie Roszyk za realizację transakcji. Jestem pod wrażeniem profesjonalizmu oraz wiedzy i znajomości rynku. Serdecznie polecam Pana Piotra Gabryś. Odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu, bardzo dobry kontakt oraz profesjonalne podejście do klienta. Polecam współpracę z panem Piotrem Gabrysiem . Polecam Pana Piotra Gabrysia, pełen profesjonalizm. Sprzedaż okazała się szybka, bezproblemowa. Jeżeli będę miał taką potrzebę wrócę do Pana 😉 Z całego serca polecam Pana Piotra Gabrysia. Profesjonalizm pod każdym względem. Konkretnie i rzetelnie podchodzi do sprzedaży. Miła, kompetentna osoba, dzięki której sprzedaż przebiegła sprawnie i bezproblemowo dla obydwu stron. Wszysycy byli zadowoleni! Jeszcze raz polecam! Polecam współpracę z Panem Piotrem Gabryś. Profesjonalistą, z rozległa wiedza w temacie, uprzejmy i skuteczny w działaniach. Już podczas rozmowy telefonicznej cierpliwie odpowiadał na liczne pytania i rozwiał wiele moich watpliwości. Pomógł szybko i bez stresu załatwić wszystkie strona używa plików cookie (ciasteczek). Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Polityka prywatności
"Dobro zawsze wraca ze zdwojoną siłą" to słowa Pani Anity, która jest Koordynatorką Wolontariuszy w Drabinie Jakubowej. Bóg zapłać wszystkim
Przejdź do zawartości Znajdź nas na Facebook Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach Twojej przeglądarki. Zobacz więcej Ok Informacje o prywatności Drogi Użytkowniku, W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 roku, ROZPORZĄDZENIA PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO I RADY (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych), chcemy przekazać Ci kilka informacji: Przede wszystkim zależy nam na zachowaniu Twojej prywatności oraz bezpieczeństwie Twoich danych osobowych oraz informacji dotyczących Twojej aktywności w sieci, a także na zapewnieniu Ci możliwości realizowania wszystkich przysługujących Ci w związku z RODO praw. Jakie dane będziemy przetwarzać? Serwis może zapisać informacje o parametrach połączenia (oznaczenie czasu, adres IP), poprzez zapisywanie technicznych logów na poziomie serwera www Kto jest administratorem Twoich danych? Administratorem Twoich danych jest Caritas Archidiecezji Gdańskiej, al. Niepodległości 778, 81-805 Sopot, dalej zwana Administratorem. Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane? Twoje dane przetwarzane są przez nas, aby uzyskać pomiary statystyczne, oraz by zapewnić większe bezpieczeństwo, a tym samym wykrywać ewentualne nadużycia. Dane nie będą przekazywane do państw trzecich. Jakie są podstawy prawne przetwarzania danych? Przetwarzanie Państwa danych osobowych odbywa się na podstawie art. 6 pkt 1 lit. f.) RODO. Administrator Danych Osobowych powołuje się na prawnie uzasadniony interes, którym jest analityka internetowa strony www, aby usprawnić jej działanie oraz analiza odwiedzin. Jaki jest czas przechowywania Twoich danych? Pobrane przez Nas dane będą przechowywane przez okres 12 miesięcy, licząc od dnia połączenia lub nieudanej próby połączenia, a z dniem upływu tego okresu dane te niszczyć, z wyjątkiem tych, które zostały zabezpieczone, zgodnie z przepisami odrębnymi, na podstawie art. 180a ust. 1 pkt 1 ustawy o prawie telekomunikacyjnym z dnia 16 lipca 2004 r. ( z 2004 r. Nr 171, poz. 1800, z późn. zmianami) Jakie są Twoje prawa w stosunku do danych? Masz prawo dostępu do swoich danych, w celu ich sprostowania i usunięcia oraz żądania ograniczenia ich przetwarzania ze względu na swoją szczególną sytuacje oraz wniesienia skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, a także (w wypadku udzielenia zgody)- wycofania udzielonej zgody w każdym momencie, przy czym cofnięcie uprzednio wyrażonej zgody nie wpłynie na legalność przetwarzania przed jej wycofaniem. Z kim kontaktować się celu realizacji swoich praw? Z Naszym Inspektorem Ochrony Danych, poprzez pocztę mailową: iodgdansk@ lub tradycyjną, przez siedzibę Administratora: Caritas Archidiecezji Gdańskiej, al. Niepodległości 778, 81-805 Sopot
Translate ze zdwojoną siłą from Polish to English using Glosbe automatic translator that uses newest achievements in neural networks.
zapytał(a) o 07:52 Czy wierzysz w to, że dobro i zło, które dajesz wraca ze zdwojoną siłą? To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź Iwanienko odpowiedział(a) o 08:53: Nie wierzę, że karma wraca, wierzę we wdzięczność i w zemstę. Odpowiedzi SALIGIA odpowiedział(a) o 07:56 Uważam, że świat (w moim odczuciu) nie jest sprawiedliwy. Często ludzie wredni, bezuczuciowi itd. dostają od życia więcej niż Ci życzliwi, będący nie tylko dla siebie. blocked odpowiedział(a) o 09:06 Uważasz, że ktoś się myli? lubCountry side lover 癩 Dzieciom do szczęścia nie potrzeba wiele - bierzmy z nich przykład :) Bądźmy dla siebie dobrzy, wspierajmy się! W świecie pełnym- To byłoby jak bajka. Jeśli odzyskam wzrok, napiszę o tym książkę - mówi Zbyszek Krawczyk. Niewidomy ostrołęczanin zbierał pieniądze na schronisko dla zwierząt. Teraz inni ludzie chcą pomóc mu odzyskać wzrok. Zbyszek Krawczyk nie widzi od siedmiu lat. Zaczęło się od cukrzycy. Widział jak przez mgłę. W telewizji Polonia emitowano reportaż o Zbyszku i jego akcji pomocy zwierzętom. Obejrzała go mieszkająca w Stanach Zjednoczonych ostrołęczanka, koleżanka z dawnych Następnego dnia zadzwoniła do mnie - opowiada Zbyszek. - Mówiła, że muszę przyjechać na operację do Bostonu. Skontaktowała mnie ze znajomym, którego córka miała takie same problemy z oczami, jak ja. Tam ją zaoferowała wszelką pomoc w Stanach...Więcej o tej sprawie, a także o tym:- od kiedy i ile ostrołęckich rodzin może już cieszyć się z podwójnego becikowego?- o nowych programach, które mają pomóc ponad 500 bezrobotnym ostrołęczanom w znalezieniu pracy- i o tym czy dachy sal gimnastycznych budowanych w powiecie ostrołęckim będą miały spadziste dachy?tylko w papierowym wydaniu czwartkowej Gazety WspółczesnejCieszyłam się z wygranej, jednak rak powrócił ze zdwojoną siłą – pisała wtedy Patrycja. Jej mama Elżbieta Tokarz z trudem opowiadała w rozmowie z "Sądeczaninem" o chorobie córki. – Myślałam, że wreszcie to wszystko jest za nami, ale potem zaczęły się bóle kręgosłupa.
Wczoraj, siedząc na dostępnym statusie jednego z komunikatorów otrzymałem od koleżanki ze szkoły następującą informację: Potrzeba czterech ton nakrętek po plastikowych butelkach, aby sparaliżowany chłopiec z Warszawy mógł cieszyć się z wózka, który z pewnością ułatwiłby mu poruszanie, czyli funkcjonowanie wsród społeczeństwa. Myślę, że po "akcji " nakrętki zamienione zostaną za pieniądze. Na kolonii letniej w Kozielsku także słyszałem podobną treść prośby, która "wypłynęła" z ust wychowawczyni. Wtedy wszyscy uczestnicy obozu zbierali nakrętki, wrzucając je do pudełka. Jednak osobista, indywidualna pomoc, którą mogę ofiarować przepełniła dogłębnie moje serce, jeszcze bardziej mnie zmobilizowała, uwrażliwiła i dodała odwagi. Zaraz następnego dnia rano wybrałem się w miejsca pobliskich pojemników na puste butelki plastikowe. Zbieram je dopiero dzień, a mam już ponad dwieście sztuk. Poszukałem też nakrętek w domu. Zaangażowałem w pomoc całą rodzinę i przyjaciół. Nieważny jest poświęcony czas oraz to, co inni powiedzą lub pomyślą. Sprawą najistotniejszą jest bezinteresowna pomoc. Tak niewiele potrzeba, aby chcieć po prostu nieść dobro. Wystarczą zatem chęci, zapał w czynieniu dobra, pragnienie szczęścia drugiego człowieka, gotowość, otwarte serce, wypełnione miłością. We współczesnym świecie walka o dobro "wymyka się nam spod rąk". Niektórzy żyją egoistycznie, patrząc na własne korzyści. Są przepełnieni pychą, lenistwem, brakiem poczucia empatii, gniewem i brakiem czułości oraz wrażliwości. Nie takich ludzi potrzeba! Każdy z nas jest odpowiedzialny za dobro i godność bliźniego swego. Wolontariusze pracujący w domach dziecka czy spokojnej starości poświęcają sporo czasu. Bardzo zaangażowani, życzliwi, opiekuńczy przychodzą wprowadzać w środowisko pracy płomyk nadzeii oraz promień słońca. Tacy ludzie liczą na to jeszcze bardziej niż my. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, Caritas, Polski Czerwony Krzyż to tylko jedne z niektórych, najwspanialszych instytucji, które mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa, szczęścia, miłości, troski o chorych, ubogich i potrzebujących. Jasną sprawą jest to, że nigdy nie będziemy w stanie udzielić pomocy wszystkim, którzy jej oczekują. Jednak obracając się we własnym środowisku, zauważymy osoby wołające w naszym kierunku. Nie przechodźmy wobec problemu obojętni, szukając wymówek! Dynamicznymi czynami, wsparciem finansowym, szczerą rozmową, gorliwą modlitwą zanieśmy im Chrystusa! On wie najbardziej, co to cierpienie, ból, zło, niezrozumienie, tęsknota i odrzucenie. On jest prawdziwą Miłością, Dobrem, Ukojeniem i Ucieczką. Prosząc Go o potrzebne dary oraz łaski wytrwajmy w powołaniu do świętości!Może zapytasz, po co to mówię? Dlaczego to wszystko masz robić? Odpowiedź jest prosta. JEZUS POSTĄPIŁBY TAK SAMO! On patrzy na Ciebie i wszystko dokładnie widzi. Odwdzięcz się Jemu za miłość, którą Ci zaoferował za darmo. On oddał za Ciebie życie, byś żył. Kto wie... Może kiedyś właśnie Ty zwrócisz się do mnie z prośbą o pomoc? Odczuwam ogromną satysfakcję i radość serca. Tak chcę postępować, a Ty?